czwartek, 29 września 2011

"...wśród szlochu" - Zła służąca (24)

"Miał wrócić pod koniec zimy, ale napisał, że wróci później. Z listem w dłoni drżałam z chłodu. Nie chce już bym każdego dnia czekała na niego, siedząc przy oknie. Każe mi zamknąć dom i przenieść się do miasta, by uczyć się.

"Nie, niczego nie zrobię. W ogóle nie będę się uczyć!" Z trzaskiem otworzyłam drzwiczki bufetu z zamiarem potłuczenia po kolei wszystkich talerzy, nie pozostawiając ani jednego.

Chwilowa ulga, rozmyśliłam się. Lecz co robić? Powiedział mi, bym patrzyła na jego fotografię, gdy będę smutna. Czy jestem smutna? Nie, jestem zła, rozdrażniona na niego. Jeżeli pójdę do kuchni, wyrzucę jego fotografię przez okno. Pozostaje mi tylko położyć się spać. W końcu wśród szlochu zasnęłam.

Nazajutrz, jedząc śniadanie w kuchni, zapytałam go spokojnie spojrzeniem." (cdn)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz