"Rezultat: cierpiałam jeszcze bardziej; rzuciłam się na łóżko, szlochając i szarpiąc zębami chusteczkę.
Po upływie pół godziny, z pustką w sercu, zebrałam potłuczone resztki. Zaczęłam sprzatać. "Tik tak" wielkiego zegara ogłuszało mnie. Byłam bez sił, zupełnie zdesperowana.
Z dala dobiegł mnie śpiew i śmiechy chłopców i dziewcząt. Chwyciłam szal i dołaczyłam się do nich." (cdn)
Modlitwa o pokój
5 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz