piątek, 23 września 2011

"... do naszego domu" - Zła służąca (19)

"Lecz z nimi czulam się jeszcze bardziej samotna. Śpiewałam, zamykając oczy. Wyobrażałam sobie, jak mój Pan wspina się samotnymi ścieżkami. A w górze łagodne światło, którego się nie spodziewałam.

Bezmyślnie śpiewałam z chłopcami i dziewczętami. Nagle przeszyły mnie słowa:"być może... pewnego dnia powrócisz. Być może... pewnego dnia... pójdę z tobą..."

"Być może... pewnego dnia..." Dokładnie te same słowa wyrzekł do mnie Pan i teraz przypomina mi je, by oddalić mój smutek. Och! Jakiego dobrego Pana mam! Zostawiłam zbyt hałaśliwa gromadę i wróciłam do naszego domu, by rozkoszować sie radością mego serca." (cdn)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz