"Panie mój, czy wiesz, co się ze mną dzieje od czasu, gdy odszedłeś? Stałam się jak popiół, który niesie wiatr, szary, całkiem nowy popiół.
Czasami jestem tak bardzo bez sił i odwagi, że wpadam między klepki parkietu. Zawstydzona, pozostaję w mojej kryjówce dopóki nie wyrzuci mnie z niej miotła.
Wtedy szybko ulatuję na szufelkę i skaczę przez okno. Lecz świat jest tak wielki, że nie wiem, gdzie się udać. Przyjmuje mnie źdźbło trawy i pociesza w mym smutku.
Mówię do niego:"Czy nie widziałeś przechodzącego drwala o spojrzeniu błękitnym jak niebo?"
Trawa pyta się swych towarzyszy. Przez łąkę płynie szept:"Nie, nie widziałyśmy drwala!"
W tej chwili podmuch wiatru pochyla trawę i przenosi mnie na skałę. Czuję, że płonę, spalam się.
Jak zimny popiół może przemienić się w ognisko, jeśli nie przez Ciebie, Panie mój? Twoje światło pada na skałę. O Drwalu, mój Panie o spojrzeniu, jak ogień, co mi zrobiłeś, że coś we mnie ściska się i boli, gdy myślę o Tobie?
Bolisz mnie, Panie mój!"
(Koniec opowiadania)
Modlitwa o pokój
5 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz