"Idę, wiedząc, że robię głupstwo. Częstuję mnie aperitifem i zaczyna mówić i tym i owym. Nie o tobie. Nie słucham. Zanudza mnie na śmierć.
W końcu wychodzę. Wracam do siebie, wolna. Wydaje mi się, że jesteś tuż przy mnie i że delikatnie kpisz ze mnie. Biegnę do twego zdjęcia. Wiedzą, że twoje oczy uśmiechają się łagodnie. O mój Panie, uwielbiam Cię.
***
Przed pójściem spać z ustami przyklejonymi do zimnej szyby patrzę w ciemność, szukając mego Pana. Tego wieczoru wszystko spowite było mgłą, na wpół roztopiony śnieg pokrywał sosny.
Moja dusza jest jak sparaliżowana. Patrzałam, jak jest smutna, nieruchoma, nie wiedząc, gdzie odnaleźć go w tej mgle.
Nagle zdecydowała się wejść we mgłę. Lecz zaraz zawróciła pusta i nieprzytomna z bólu, cała drżąca.
Panie mój, co będzie ze mną, gdy ciebie tu nie ma? Otworzyłam okno, przez kilka chwil wdychałam mroźne i ciężkie powietrze. Zmarzłam, gwałtownie zatrzasnęłam okno. Przyszła mi ochota napić się grogu i pooglądać telewizję. Szedł film kryminalny z defiladą trupów." (cdn)
Modlitwa o pokój
5 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz