środa, 12 października 2011

"Ślady przeżyć psychicznych" - Higiena duszy (2)

Ślady przeżyć psychicznych nie tylko mają znaczenie pojedynczego faktu; doraźne, lecz w jednym kierunku sumowane, mogą zadecydować o kierunku całego życia i to zarówno w znaczeniu ujemnym, jak i dodatnim. Przesuwają one bowiem lub zmieniają ustosunkowanie się sił duszy w jednym kierunku.

Im więcej przeżyć jednego rodzaju pogrąża się w podświadomość, w tym większym stopniu odpowiednia im skłonność wzmaga się, a przeciwna słabnie.

W ten sposób w podświadomości dojrzewają nieraz potęgi, które w danej chwili wyłamią się przez próg świadomości i wypowiedzą walkę dotychczasowemu nastawieniu człowieka, albo jego pozór jednym zamachem odrzucą.

Nietzsche podpatrzył to narastanie sił podświadomych i określił je lapidarnie: ,,Pustynia rośnie: biada w kim się kryje."

A Lew Tołstoj w swojej ,,Spowiedzi" dał żywy przykład, jak jedno napomknienie wyzwoliło całą pustynię sił ukrytych. Brat jego Sergiej ,,miał lat dwadzieścia sześć, gdy podczas polowania, stanąwszy noclegiem w gospodzie, zwyczajem lat dziecięcych ukląkł wieczorem do pacierza. Przyglądał się temu starszy jego brat, który towarzyszył mu w polowaniu. Skoro Sergiej skończył i zabierał się do snu, odezwał się brat: «A więc ty zawsze jeszcze uprawiasz te rzeczy?» I nie mówili do siebie już słowa. Od tego dnia Sergiej przestał modlić się i chodzić do kościoła... I to nie dlatego, że znał przekonania brata i je sobie przyswoił, ani też dlatego, że tak w duszy swej postanowił, lecz jedynie, że słowo brata działało, jak gdyby ktoś palcem pchnął ścianę, która silą własnego ciężaru chyliła się do upadku; słowo uświadomiło mu tylko, że w nim, gdzie, jak mniemał, mieszkała wiara, już dawno była pustka..."

Tak człowiek, który karmi swą duszę tylko negacją wiary i życia religijnego, chociażby pozornie uważał się za dobrego chrześcijanina i zwyczajowo bezdusznie spełniał praktyki, pewnego dnia może odrzuci skorupę zewnętrznej tylko religijności i stanie się tym, czym od dawna karmił swą duszę. Słusznie mówi Nietzsche: ,,Trzeba być morzem, aby brudne strumienie w siebie przyjmować i samemu się nie zakalać." (cdn)

http://msza.net/i/cz04_1.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz