sobota, 22 października 2011

"Kardynalny warunek szczerości..." - Higienia duszy (7)

"Towarzyszy mu jako kardynalny warunek szczerości względem samego siebie gotowość żalu, wydobywając z zakamarków duszy wiele rzeczy, których byśmy bez tej gotowości sobie nie przypomnieli.
Na drodze bowiem szczerości względem siebie stoi pycha, która zdławi w człowieku wszystko, co jej nie odpowiada.
Odosabnia ona człowieka od rzeczywistości życia, ogniskując wszystko dookoła jego ja i chwili, w której żyje.

Zatwardziałość i zakamieniałość z pychy jest tym większa, im głębiej tkwi wina, im bardziej stała się niejako składnikiem jaźni.
Nie wyznanie, lecz upokorzenie swojego ja przychodzi zatwardziałemu z taką trudnością.
Stąd pojęcie gotowości obejmuje pokorę, rodzącą się ze świadomości dystansu pomiędzy nami a ideą absolutnego dobra, do której nie dorastamy.
Jedynie siła pokory potrafi usunąć dążenia dławiące i wypierające pychy, wydobyć jaźń z jej izolacji i włączyć z powrotem w ogólny prąd życia.
Pokorny żal przełamuje ów próg pychy, który pozwala wydobywać się z naszej przeszłości tylko temu, co dogadza pysze i ją usprawiedliwia.

Szczerości potrzeba tym bardziej, że w rachunku sumienia nie chodzi tylko o pamięciowe przypomnienie sobie jakiegoś oderwanego faktu, lecz o głębszy osąd duszy: w pamięci ma odżyć ówczesne nasze ustosunkowanie się do świata, ówczesny kierunek myśli, woli, miłości, nienawiści. Grzechy bowiem pojedyncze nie są faktami oderwanymi, lecz mają głębokie korzenie w krainie winy, są jak gdyby wierzchołkami drzew, których korzeni oko nie dostrzega." (cdn)

http://msza.net/i/cz04_1.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz