poniedziałek, 19 września 2011

"... już tego nie pragnęłam" - Zła służąca (15)

"Ale już tego nie pragnęłam. Odejść nawet bez uściśnięcia jego ręki? A jeżeli nie będzie jadł? Wszystkie dowody jego czułości przypomniały mi się naraz; zmiażdżona, zapytywałam siebie, jak mogłam wymazać je tak brutalnie z mego serca?

Usiadłam na fotelu naprzeciw drzwi. Łzy powoli spływały mi po policzkach. Z głową na oparciu fotela bezmyślnie patrzyłam na drogę, prowadzącą do nas. Z przerażeniem zobaczyłam coś w rodzaju wykrzywionego monstrum o haczykowatych dłoniach, które skręcało się ze śmiechu, biegnąc na koślawych nogach.

Dyskretne pukanie. Sparaliżowana ze strachu, nie mogłam się poruszyć. Drzwi otworzyły się cicho , i zobaczyłam ... pięknego chłopca, spotkanego rankiem." (cdn)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz