sobota, 23 lipca 2011

Cz.2; 4. Vulnerabile, czyli ze mną możesz być bezbronny

Część 2. Przebudzenie zranionego ciała
4. Vulnerabile, czyli ze mną możesz być bezbronny
Kim stanie się zranione ciało, otwierające się i przyjęte - lub lepiej - przyjmowane przez Maryję? Jaka będzie jego duchowość i czym się będzie różniła od poprzedniej? Decydującą zmianą będzie tu wulnerabilność, czyli odkryta wrażliwość. W języku włoskim słowo vulnerabile oznacza: "łatwy do zranienia, bezbronny, słaby". Można jeszcze dodać: "wrażliwy, miękki, delikatny, subtelny, kruchy". Te wszystkie słowa nie oddają jednak właściwego znaczenia. Tu chodzi o delikatność jako zaletę, a nie wadę. Tu chodzi o słabość jako grunt ufności, a na pewno nie o infantylizm, życiową niezaradność.

Jean Vanier używa tego słowa jako "ranliwość" i odnosi je nawet do Boga. Maryjna duchowość zranionego ciała jest więc upodobnianiem się do "ranliwości" Boga.
Wulnerabilność w rzeczywistości to nie stan, lecz droga, proces. Człowiek, wchodząc na jakąś drogę, pozwala na siebie oddziaływać. Wchodząc na taką drogę wiary w Boga, człowiek staje się coraz bardziej wrażliwy na miłość i ... zranienie.
Lepiej powiedzieć: stawaj się wulnerabilny, niż bądź wulnerabilny. Gdy chrześcijanin, idąc za Bogiem, czuje, że subtelnieje, staje się wrażliwszy i delikatniejszy (a przez to cierpi coraz szerzej i głębiej - bo żyje coraz szerzej i głębiej), często wtedy myśli, że coś jest nie tak. Nikt mu nie powiedział o tej drodze. Jest na niej Maryja, Ta, która sama mieszkała, jak wykazują badania historyczne, w domu ze ścian robionych ze słomy zmieszanej z gliną. Każdy mógł przebić taką ścianę pięścią. Te delikatne ściany to pewien obraz, nie tylko ówczesnego budownictwa, lecz także rzeczywistości wewnętrznej. Maryja jako Matka Króla powinna mieszkać w pałacu. Życie Maryi i Jej wrażliwość była odsłonięta, podatna na ból zadawany przez tych, którzy nie umieli tego uszanować.

Zranionemu ciału trudno uwierzyć, że droga coraz większej wrażliwości, subtelności, "ranliwości" to droga, którą prowadzi Bóg. Najtrudniej uwierzyć, że przez ból ciała właśnie Bóg chce coś powiedzieć o sobie. A. Grun napisał: "Bóg przemawia do nas nie tylko przez Biblię l Kościół, lecz przede wszystkim przez nas samych, poprzez nasze myśli i uczucia, poprzez nasze ciało, nasze marzenia, nasze rzekome słabości, a zwłaszcza przez nasz ból".

Ks. Adam Rybicki "Uzdrowienie przez Maryję", Kraków, wyd. "M", 2004, s. 42-43.

ciąg dalszy - kliknij tu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz