czwartek, 30 czerwca 2011

Cz.1; 3. Cynizm

3. Cynizm.

Wyższym stopniem wesołkowatości jest cynizm. To jest agresja w postaci humoru. Kpienie w sposób całkowicie dowolny. Nawet jeśli się wie, że to kogoś boli.

Odrzucone ciało nie zaznało nigdy takiego bólu, jaki pojawia się, gdy wyśmiewa się to, co dla kogoś jest naprawdę ważne i święte. Nie zdaje sobie sprawy, że gdy opluje święty obraz, ktoś inny może cierpieć. Gdzieś w głębi odrzucone ciało chce przekonać świat, że nie ma rzeczy nietykalnych, bo to co kiedyś miało być nietykalne (czyli ono - ciało), zostało odrzucone. Opluwanie świętości to jego ukryta zemsta. Skoro ja – świętość - zostałem odrzucony, to dlaczego nie np. Jezus i Jego wizerunki, poświęcone Mu osoby?

Odrzucone ciało więc nie myśli o zemście, lecz ją czyni.
To jest jeszcze jeden dowód na to, że ciało jest święte i godne najwyższego szacunku. Gdy zostanie zbezczeszczone, mści się na tym, co pozostało jeszcze świętego na świecie. Pisze prześmiewcze wiersze i skutki teatralne, maluje szydercze obrazy. To zemsta na Bogu za odrzucenie. Ale Bóg nie jest tu winien. On jeszcze raz przyjmuje karę, choć nie jest winien.

Nieprzyjęte ciało przez cynizm szuka potwierdzeń, że naprawdę nic nie jest święte. Mówi wtedy o grzechach innych. Uważa, że pewne osoby powinny być świętościami na ziemi, a wie, ze nie zawsze tak jest. Podaje konkretne przykłady, miejsca, nazwiska. Cieszy się, gdy poznaje nowe. Odrzucone ciała wymieniają miedzy sobą nazwiska "splamionych" osób, jak się wymienia znaczki. Tak tworzy się jedność odrzuconych ciał, ich cyniczna solidarność. Polepsza się ich samopoczucie. Cieszą się, gdy uda się kogoś lub coś świętego wytropić i opluć. Wciąż nie do końca wiedza, co robią.

Odrzucone ciała mają więc radość z tego, czego ciało pokochane raczej unika. Ciało uszanowane i pokochane nie czułoby się dobrze, plując na świętości i na osoby poświęcone Bogu.

Maryja przy cyniku cierpi, bo nie może się do niego przedostać. Cierpi tez, gdy widzi, jak cynik niszczy innych. Cierpi najbardziej z powodu samego cierpienia cynika, nawet gdy to jest cierpienie przed światem (ale i przed nim samym) głęboko ukryte. Cynik to Jej ukochane dziecko. Ona wie, ze ktoś staje się cynikiem, bo straszliwie cierpi; cynik to kwiat, który nie miał warunków, aby rozkwitnąć.

(Ks. Adam Rybicki "Uzdrowienie przez Maryję" , wyd. "M", Kraków 2004, str.16-17)

...Ostatnio czytałam ten tekst kilka lat temu. Ponownie podczas czytania, teraz, wywoływał we mnie przerażenie, nawet ból. Dopiero na końcu - cierpienie Maryi "przywołało " mnie, bym spróbowała popatrzeć razem z Nią. Wtedy zobaczyłam ten KWIAT...

ciąg dalszy - kliknij tu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz