niedziela, 26 czerwca 2011

Maryjna duchowość zranionego ciała (ks. A Rybicki, Wstęp, cd)

Ciąg dalszy naszej lektury. (Podział na akapity oraz pogrubienie czcionki są moje, w celu ułatwienia czytania tekstu.)

Wstęp (cd) .

DUCHOWOŚĆ - to co w życiu człowieka jest inspirowane łaska, a nie tylko pragnieniami ciała, a więc także wszelkiego rodzaju poszukiwania duchowe; również odpowiedź na działanie tej łaski. Duchowość to pewnego rodzaju otwarcie się na to, co duchowe, tutaj jednak chodzi o otwarcie się na duchowe rzeczywistości w rodzinie Kościoła. Duchowość można porównać do pragnienia. Gdy się pragnie (wody), to się myśli o tym, czego się pragnie, i szuka się drogi do tego.

ZRANIONEGO - tutaj chodzi o dwa rodzaje zranienia, które są ze sobą bardzo powiązane w życiu człowieka (nie tylko ściśle duchowym).
1. Pierwszy rodzaj to wszelakiego rodzaju rany emocjonalne, straty, cierpienia z tym związane.
2. Drugi rodzaj zranienia to rana grzechu pierworodnego, który niszczy człowieka nie tylko duchowo, lecz odbija się na całym jego funkcjonowaniu, zdrowiu, relacjach itd.

CIAŁA - warto podkreślić dwa znaczenia tego słowa:
1. W klasycznym podziale człowieka na ciało i duszę ciałem jest to, co nie jest duchem. Duch jest nadprzyrodzony, ciałem jest wszystko, co wynika z natury człowieka. W ten zakres więc wchodzi cała psychika, to, co człowiek myśli i czuje, czym się motywuje, jak reaguje itd.
2. Jednak ciało to także Kościół. Jest ono wyjątkowe, bo nie jest ciałem jednego człowieka, lecz należy do Osoby Chrystusa i dopiero w drugiej kolejności jest ciałem tych, którzy zostali w niego włączeni. Kościół jako ciało jest jednocześnie "cielesny" i "mistyczny", nie można więc w oderwaniu od niego mówić o ciele ludzkim.

Spróbujmy więc odpowiedzieć na pytanie: dlaczego warto podjąć ten temat? Jest co najmniej kilka powodów:

1. Maryja ma w niebie ciało i my tu na ziemi także je mamy. Duchowość Maryi zarówno kiedyś na ziemi, jak i teraz w niebie jest duchowością ciała, przeżywaną w ciele.

2. Aby odejść od banalizowania, dewocji i czysto "kultycznego" widzenia obecności Maryi w życiu duchowym. Jest to obecność głęboka i poważna.

3. Aby poszukać drogi dojścia do równowagi w traktowaniu ludzkiego ciała - nie ubóstwiając go, ale i nie pogardzając. Chrześcijanin, żyjąc w świecie, jest nieustannie spychany to w jedną, to w drugą stronę. Często źle traktuje swoje ciało. Maryja jest wzorem traktowania zranionego ciała.

4. Najbardziej pierwotny stosunek do własnego ciała tworzy się w momencie przejęcia zachwytu matki, która swoim głosem i zachowaniem wyraża podstawowy komunikat: Jesteś wart mojej miłości i opieki. Jeśli tego komunikatu brakuje, tworzy się chęć zniknięcia lub ucieczki z własnego ciała.
Wiele osób ucieka od własnego ciała z powodu braku wpływu matki. Z tej ucieczki wielu ludzi powraca, czasem po wielu latach.
Gdy Bóg upomina się o ciało, daje Maryję nie tyle jako zastępczynię matki, ile jako Matkę Duchową, pomagającą w drodze wiary. Jej duchowy wpływ rozciąga się jednak na całego człowieka i jego funkcjonowanie, bo nie da się oddzielić sfery duchowej człowieka od pozostałych.

Istnieje wiec pewnego rodzaju "maryjna duchowość zranionego ciała", czyli udział Maryi w przywracaniu człowiekowi jego człowieczeństwa. Mówiąc najprościej: w Maryi Bóg stal się człowiekiem, poprzez Maryję człowiek staje się bardziej człowiekiem, a Kościół staje się bardziej ludzki - nie tracąc, lecz zyskując na boskości. (cdn)

(Ks. Adam Rybicki "Uzdrowienie przez Maryję" , wyd. "M", Kraków 2004, str. 9-11)

ciąg dalszy - kliknij tu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz